Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tonerden
Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:24, 04 Gru 2007 Temat postu: Serenityhmmmm... bleeeee |
|
|
Wg. mnie Serenity zagubił ducha FF zrobienie z River Tam maszyny do zabijania rękami i nogami zamiast pójść w stronę telepatii (serial wg. mnie sugerował iż raczej to nad tymi jej "zdolnościami" pracowano), "spoważnienie" Kaylee, przewaga aspektów "machania" różnymi częściami częściami ciała by bliźnim czynić krzywdę , ogólnie dużo mroczniejsza atmosfera, zanik "westernowości". Odnoszę wrażenie iż w przeciwieństwie do FF najważniejsza w Serenity jest sama akcja i to wszystko co się z nią wiąże, sami bohaterowie i ich rozterki, wady, zalety, decyzje i konsekwencje z nimi związane, odeszły na dalszy plan, film jest jak dla mnie zbyt matrixowy, nastawiony na kasę, i co najważniejsze pozbawiony tej szczególnej nutki "ciepła" którą da się odczuć w serialu, nawet humor stał się cięższy, a niekiedy wręcz wulgarny (kwestia gustu) pije do baterii miedzy nogami Kaylee. Szkoda że Joss Whedon ugiął sie pod presją rynku i ludzi od których dostał pieniądze na jego realizację, dobrze że dopiero przy Serenity :].
To moje zdanie które jest całkowicie subiektywne.
EDIT: Wie ktoś gdzie znajdę nieco żywsze polskojęzyczne forum poświęcone FF ? Google średnio pomaga, właściwie to nie pomaga :].
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
AgentOrange
Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 1:21, 08 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
>>Wg. mnie Serenity zagubił ducha FF zrobienie z River Tam maszyny do zabijania rękami i nogami zamiast pójść w stronę telepatii (serial wg. mnie sugerował iż raczej to nad tymi jej "zdolnościami" pracowano), "spoważnienie" Kaylee, przewaga aspektów "machania" różnymi częściami częściami ciała by bliźnim czynić krzywdę Razz, ogólnie dużo mroczniejsza atmosfera, zanik "westernowości".<<
Bo to jest film akcji. A River była wytrenowana fizycznie - weźmy choćby War Stories i Objects in Space. Do tego Summer Glau jest baletnicą i "a creature of extraordinary grace", więc grzech było z tego nie skorzystać. To naprawdę jedne z najpiękniejszych scen walki jakie w życiu widziałam.
Zauważ też, że film musiał
a/ przyciągnać widownię
b/ być skierowany także, a w zasadzie przede wszystkim do osób, które nie widziały Firefly'a.
Ciepło to wewnętrzne żarty, miękka kreska, odniesienia do różnych zdarzeń - coś czego widz, który nie widział serialu - nie wychwyci. Serenity miała być trzymającym w napięciu filmem akcji sci-fi z przesłaniem. Moim zdaniem Joss spisał się na medal.
>>Odnoszę wrażenie iż w przeciwieństwie do FF najważniejsza w Serenity jest sama akcja i to wszystko co się z nią wiąże, sami bohaterowie i ich rozterki, wady, zalety, decyzje i konsekwencje z nimi związane, odeszły na dalszy plan,<<
Jak możesz to wcisnąć w dwie godziny filmu, który ma trzymać w napięciu? Przeciętnego widza nie interesują rozterki Mala, Jayne'a czy Zoe tak z miejsca, bo ich nie zna. Musi najpierw ich poznać - czasu jest mało stąd grubsza kreska, i jeszcze się zdążyć z nimi zżyć - w dwie godziny!
>>nawet humor stał się cięższy, a niekiedy wręcz wulgarny (kwestia gustu) pije do baterii miedzy nogami Kaylee. Szkoda że Joss Whedon ugiął sie pod presją rynku i ludzi od których dostał pieniądze na jego realizację, dobrze że dopiero przy Serenity :].<<
Mnie to w ogóle nie raziło - poznajemy Kaylee jako dziewuchę ze wsi, która lubi się na sianku poprzewalać i zupełnie nie jest speszona tym, że jakiś obcy gość przerwał jej amory ("Out of Gas"). Myślę, że ten tekst
jest do niej bardzo podobny.
Myślę też, że Joss zrobił dokładnie taki film jak chciał. Bo też nie zamierzał robić kina telewizyjnego, dwóch odcinków firefly'a w jednym - gratki tylko dla GARSTKI fanów swego niszowego serialu....
>>EDIT: Wie ktoś gdzie znajdę nieco żywsze polskojęzyczne forum poświęcone FF ? Google średnio pomaga, właściwie to nie pomaga :].<<
Nie wiem o żadnym. To, które tu założyliśmy było chyba pierwszym i nie wiem czy nie pozostaje jedynym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Ms. Sabotage
Dołączył: 01 Paź 2005
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: elsewhere
|
Wysłany: Nie 0:50, 09 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
film naładowany jest materiałem zaplanowanym na cały drugi sezon, który - jak wiemy - nie miał szansy powstać. ze 190 stron scenariusza whedon musiał zrobić 120, a wiele scen trzeba było wyciąć w procesie edycji - dlatego np. inara i kaylee nie zamieniają ani jednego zdania, chociaż w serialu łączy je bardzo silna więź. itd itd. wiadomo, że wszystkim nam brakuje właśnie tych elementów, ale - jak napisała agentka - kino rządzi się swoimi prawami. nie wiem, czy jest sens narzekać.
zresztą, moim zdaniem serenity jest filmem mroczniejszym niż firefly nie tylko dlatego, że zabrakło czasu na rozmowy w kuchni, ale dlatego, że gra toczy się o większą stawkę.
a spektakularność serenity nijak się ma do matriksa, w którym wszystkie kluczowe akrobacje wykonują zawodowi kaskaderzy, często podwieszeni na sznurkach. u jossa nathan walił gębą w szybę, aż mu spuchła (gęba, nie szyba). a fakt, że summer glau po morderczym treningu potrafiła sama rozegrać wszystkie, choćby najbardziej nierealistyczne, sceny walki zasługuje na wielki szacun.
besides, i love my capt'n. that seals it.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
gravisrs
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań / Ełk
|
Wysłany: Wto 18:38, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Miałem okazję oglądać film z dwóch stron. Zaraz po premierze trafił mi w łapska Serenity, nie miałem wtedy pojęcia ( i jeszcze przez kilka następnych lat nie miałem) o Firefly a fantastyka przeciętnie mi leżała, były to czasy gdy oglądałem dosłownie wszystko.
Jednak po pierwszym obejrzeniu stwierdziłem, że w tym filmie pojawia się najbardziej prawdopodobny obraz ludzkiej ekspansji i technologii. Bardzo mnie to urzekło. Akcja przewijała się na tyle szybko, że nie zauważałem większości szczegółów a mimo to załoga Serenity zyskała moją sympatię. Najbardziej zapamiętałem scenę pojedynku Reaversów z flotą Sojuszu oraz taniec River z mieczami Odniosłem wrażenie że film miał spory budżet i po końcowych napisach przeczuwałem, że coś tu nie gra. Bohaterowie nie zostali przedstawieni od początku, nie wiadomo było skąd się wzięli jak poznali itp., a jednak dowiadujemy się sporo szczegółów z ich życiorysów. Wrażenie ogólne bardzo dobre. Definitywnie był to efekciarski film akcji.
Po obejrzeniu FF (2 dniowy maraton do bólu spojówek) siadłem do Serenity poraz kolejny. Z jednej strony trochę się rozczarowałem, że film nie był spójny z serialem (gdzie Book?, zmienili muła, niespójny motyw ratunku River itd..) jednak w każdej minucie filmu dokładnie wiedziałem co, kto, gdzie i dlaczego. Wrażenie ogólne podobne jak za pierwszym razem. Dopiero po tym jak dowiedziałem się o "those left behind" przymknąłem oko na niespójności i film urósł do rangi rewelacyjnego.
Szkoda tylko że Joss musiał przedstawić Serenity jako akcje. Teraz wiem, że to Fox i Universal rozdawało karty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|